cz2Siedziała na czymś miękkim, ale nie chciała skupiać się na szczegółach. Siedział za nią. Obejmował ją ramionami. Głowę miała opartą o jego pierś. Ściągnęła dłonie z oczu, ale trzymała je kurczowo bojąc się, by od niej nie odszedł. Powoli uniosła powieki i zobaczyła przepiękny widok. Przed nią rozciągała się woda. Na horyzoncie zachodziło czerwone słońce zabarwiając niebo na odcienie różu i fioletu. Ale to wszystko to nadal były szczegóły. Czuła jego dłonie. Silne, ciepłe, a zarazem takie czułe. I wtedy poczuła silny wstrząs. Bicie serca. Czyjeś dłonie na ciele. Nogi piekły ją niemiłosiernie. Krótkie słowa "-Mamy ją." człowieka w białym fartuchu i już wiedziała, że raz na zawsze go straciła.
|