Bo wole żebyś nie istniał niż żył obok mnie. I kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi. I próbując złapać oddech powiem kocham cię ostatni raz już Tobie, lecz i tak Ci powiem przepraszam,bo nie chciałam mówić tego głosno. I spróbuję się ogarnąć. To rozwiąże problem, sie o jutro już nie boję. Nazajutrz znowu mi się przyśni taki moment jak ten. Wiem to jest nietaktem tak mówić, i uśmiercać to co kochałeś najbardziej. Ale ja wciąż żyję Twoją miłością, tak udowodnij jeszcze raz swoją wyższość . Jakbym kurwa nie wiedziała w co grasz. Gdyby nie to, że nasze plany utonęły to myślałam, że moglismy dać sobie radę, być przykładem dla innych. A ty co ?! Inne ? Kolejna i jeszcze jedna? I chciałam żebyś żył szczęsliwy, ale ze mną. Żebys dzielił tą codzienność. Najgorsze jest to , że ta historia jest prawdziwa. A ta sytuacja może mnie zabije kiedyś. A może nie ?! Muszę wytrwać, więc znikaj proszę.
|