szłam i myślałam,co z tym wszystkim zrobić,co zrobić z życiem,którego tak bardzo nienawidzę,a muszę pokochać,by coś w przyszłości z nim zrobić.idąc,mijałam latarnie,co druga gasła.do domu miałam nie daleko.gdy właśnie mijałam ławkę na której tak bardzo uwielbialiśmy siedzieć. była ona 'nasza',od czasu gdy zostały wyryte na niej nasze inicjały.siadłam na niej,by chwilę zastanowić się,co się z nami właściwie stało.
|