- W końcu do domu. - pomyślała w duchu, a serce się jej radowało, nie dlatego, że wraca tam tylko w głowie miała myśl o nim, że w końcu z nim porozmawia. Wiedziała, że mogłoby coś z tego wyjść. - Dlaczego mieszka tak daleko? - zapytała siebie. Była pewna, że coś do niej czuł, chciał ją już ujrzeć, pragną tego, tak samo jak ona. Nie mogła uwierzyć, że jest jeszcze tylu facetów, którzy są o wiele lepsi od jej byłego, którego nie dawno tak bardzo kochała i nienawidziła jednocześnie. Jadąc do szkoły mija codziennie jego dom, zawsze była to nadzieja, że wyjdzie z domu, że go może ujrzy. Dziś to był bardzo wyjątkowy dzień, spojrzawszy na jego dom, uśmiechnęła się, dlaczego ? Bo zdała sobie sprawę, że tak naprawdę wiele nie straciła i cieszy się z tego jak jest. Ta myśl napawała jej cały dzień, łatwiej było jej się uśmiechać... || gieenka
|