Mam nadzieję, że kiedyś staniesz w drzwiach ze słowami na ustach: "Kochanie, wróciłem". A ja wówczas spojrzę na Ciebie jak na obcego człowieka i powiem: "Przepraszam, ale nie znam Pana. Pan chyba pomylił adresy". A Ty zaczniesz mówić dalej o przeszłości, jednak mój mąż zamknie Ci drzwi przed nosem. Zobaczysz przez okno, jak czule mnie przytula, a ja lgnę do niego bardziej, niż do Ciebie kiedyś.
|