mimo ciągłego odwracania się za siebie przy wychodzeniu poza dom,
nocy pełnych strachu o Niego, kiedy oplatając rękoma kolana nasłuchiwałam
dzwonka i Jego przyjścia, ciągłego brak świadomości, że jest w porządku
oraz obaw, że wrócą dawne koszmary, znów wrócą narkotyki do Jego kieszeni,
pod Jego materac - bycie z Nim było najlepszym okresem mojego życia. serce,
choć przerażone, było również szczęśliwe. | hymhym.
|