Umierała a umierając pragnęła pożegnać się z wszystkimi ludźmi, którzy byli przy niej zawsze. Nikt nie wiedział co zamierzała zrobić, zresztą sama się do tego nie przygotowywała. Żadnych planów. Miała ochotę się zwyczajnie rozpaść, wziąć łyknąć jedną? dwie? trzy? może więcej, ewentualnie całe opakowanie tabletek i mieć chwilę zapomnienia od tego brudnego świata, który wywoływał w niej skrajne emocje zwane strachem, który kolejno wywoływał płacz i brak sił do życia. Tak naprawdę nigdy nie umiała rozmawiać o swoich uczuciach i właściwie tego nie robiła, było jej z tym dobrze. Wstrzymując emocje zaczynała bać się własnego cienia, pojawiał się strach, którego pozbyć się nie mogła. | bejb.
|