chyba nie potrafię odczuwać miłości, to zbyt totalne i bezkrytyczne uczucie, mam zbyt duże wahania nastroju, poza tym nikt nie potrzebuje mojej miłości, czułabym się, jakbym przyszła na przyjęcie urodzinowe z żenującym prezentem, którego lepiej nie dawać; poza tym jakoś nie mam szacunku do ludzi którzy mnie lubią, bo ja nie lubię tej formy, którą oni we mnie lubią; więc miłość ze wzajemnością musi poczekać, aż ja sama polubię siebie i przestanę się ukrywać za formami i będę się nadawać do kochania.
|