Była ona...Jedyna, z którą mogłam pogadać zawsze i o wszystkim. Wybaczała mi najgłupsze durnoty jakie robiłam, słuchała uważnie jak opętana opowiadałam o nim i gadałam nie dając jej dojść do słowa. Mogłam w każdej chwili do niej zadzwonić i poprosić o rozmowę, spotkanie. Nawet jak nie umiała pomoc to chociaż przytuliła, wysłuchała i powiedziała głupie "Będzie Dobrze'. Szkoda, że właśnie była... Bo teraz już nie liczę się dla niej wcale...
|