Pamiętam, jak wtedy, siedząc ze znajomymi i pijąc pisał do mnie esemesy. A ja siedziałam w domu, chora. Martwił się o mnie. To był sylwester. O północy życzył mi ''żeby Jego szczęście było zawsze blisko". Wtedy tak bardzo było mi smutno, że nie mogłam się do niego przytulić. Ale i tak wyszeptałam do słuchawki "Kocham Cię" ♥
|