Gdyby nie to, zniknąłby mi z oczu wreszcie płacz, a z ust kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać. I dłużej się nie uda grać mi, w końcu nóż wbiję w klatki, bo lepiej by było, gdybyśmy byli martwi. Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć, to zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć. I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz, a tak poza tym, to wcale nie jest ok, nie jest ok, cześć.
|