Dostała dziwnej głupawki.Nie wszystko było tak jak powinno, ale i tak miała dobry humor. Szła spokojnie korytarzem, gdy nagle biegła w jego stronę...Przytulił ją, mało tego podniósł i trzymał w powietrzu. Śmiali się, ale przyszedł czas,aby zejść na ziemię i to dosłownie. On zawsze ją tak podnosił, ale to był inny on...i w tym tkwił problem
|