Zrozumiałam. Wszystko idealnie zrozumiałam. Przez ostatni rok przy każdej możliwej okazji, prosiłam Boga, aby zesłał mi osobę, która pokaże mi, czym jest miłość. Osobę, z którą będę cholernie szczęśliwa, mimo wszystko. Wciąż liczyłam na dzień, który wywróci moje życie do góry nogami. Cholernie mocno pragnęłam zmian, potrzebowałam ich. 4 dni po Nowym Roku napisałeś. Ze względu na to, że dzień wcześniej po prawie 4 miesiącach dostałam kosza, zbyłam Cię. Nie poddawałeś się, każdego dnia próbowałeś na nowo. Po miesiącu rozkochałeś mnie w sobie i szczerze myślę, że dziś zdecydowanie mogę nazwać to "kochaniem". / keepyouforever
|