cz2.-Chcesz koniecznie obudzić we mnie złego człowieka,kociaku?-szeptał między namiętymi pocałunkami. - Puść mnie!-krzyknęła dziewczyna,kiedy chłopak próbował zdjąć jej spódnicę.Natychmiast na na nią spojrzał wzrokiem pełnym troski.Leżał na niej,miał zaczerwienione policzki,a jego oczy lśniły jak najpiękiesze diamenty.Jego oddech był nierówny,niespokojny.-Co w ciebie wstąpiło?!- rzekła dziewczya z wyrzutem,pocierając obolałe nadgarstki.-Przepraszam,przepraszam,ale to twoja wina.-szepnął z zadziornym uśmieszkiem.-Moja?!-rzekła oburzona.
-Tak na mnie działasz,nic na to nie poradzę.Teraz gdy wyjeżdżam coraz częściej ogarnia mnie ten cholerny niepokój,że kiedy wyjadę..szybko znajdą się pocieszyciele.Jesteś wyjątkową dziewczyną,a ja jestem cholernym egoistą,bo chcę mieć ciebie na wyłączność,chcę cię posiąść
|