|
Kiedy nie potrafię opanować złości, biorę w ręcę poduszkę i próbuję się na niej wyładować. Kiedy to nie pomaga
wyrywam z zeszytu kartkę i pięściami próbuję ją przebić. Próbuję, ale za każdym razem kończy się to tak samo.
Mam w sobie wiele złości i bólu, mam chęć coś rozwalić. Kładę się na łóżku, patrzę w sufit, a po policzku zaczynają
mi spływać krople łez. Nie potrafię tego kontrolować. Czasami kiedy mam dość stoję na środku pokoju i krzyczę.
Nie dlatego, że mam nie po kolei w głowie. Tylko dlatego, że kiedy wykrzyczę co czuję jest mi lżej. Istnieje tyle
sposobów na pozbycie się złości w sobie, ale czasami żaden nie pomaga. To właśnie smak bezsilności, znasz to ?
|