Nie można się poddać. To, co się zdarzyło nie zostanie cofnięte, nie zostanie wybaczone. Na zawsze pozostaje w pamięci. Mimo tego,że moglibyśmy udawać, ale po co ,skoro ty się nie zmieniłeś. Nie, nie ma nadziei. Nie dla nas. Boję się,że znowu osłabnę słysząc twój głos. Jest obietnica złożona sobie i przyjaciółce, że się ogarniemy i pozbieramy z tym wszystkim. Twoje zachowanie nie pomaga, twój charakter też nie. Tak ciężko było się od tego odciąć, a teraz znowu to wraca. Jest przysięga, postanowienie, o którym ma przypominać mi słowo "Nemezis". Jednak znowu utrudniasz wszystko. Mogę wmawiać sobie,że to nic nie znaczy,ale jednak wszystko jakby zaczynało się na nowo. Złamana przysięga.. Złamana tobą..Ponownie trzeba się z tym wszystkim zmierzyć.
|