Po dzisiejszych lokach, nie ma już śladu. Makijaż spływa wraz ze łzami, a ja na fioletowy sweterek zakładam wielką ciemną bluzę, która jest tak samo ponura jak ja. Robiąc herbatę rozsypuję cukier, trzęsące dłonie przeszkadzają. Mała dziewczynka przestała się odnajdywać w tym wielkim świecie w którym wciąż pada. Adele gdzieś tam cichutko wykonuje swoje utwory gdy ja próbuję zrozumieć co tym razem mam sobie za złe. Ile jeszcze łez musi spać by wymazać siedzące we mnie błędy. /improwizacyjna
|