Po miesiącu nieprzespanych nocy i zapłakanych dni stwierdziłam, że mam dosyć takiej wegetacji, skończę z tym i zacznę wszystko od nowa. Potrzebowałam do tego tylko jednej rzeczy. Musiałam usłyszeć od niego, że mnie kocha. Poszłam do niego. Otworzył drzwi ubrany w moją ulubioną bluzę. Wspomnienia powróciły. - Powiedz,że mnie kochasz. Choćbyś musiał skłamać, powiedz to - powiedziałam przez łzy. Podniósł kąciki ust jakby w uśmiechu. - Kocham cię - odpowiedział. Teraz to ja się uśmiechnęłam. Odwróciłam się, by odejść już na zawsze. - Nie skłamałem - dodał. Wpadłam w jego ramiona z zamiarem zostania tam do końca życia/ sercowyprokurator
|