Pytam się swojego serca: „Serduszko dlaczego się smucisz?”
A ono cichutko odpowiada: „Bo do miłości nikogo nie zmusisz...”
„Nie martw się serce” - odpowiadam z uśmiechem,
I mówię do niego - „Jeszcze znajdziesz swoje szczęście”.
Serce zabiło jakby w szybszym rytmie i rzekło:
„Chcę kochać i być kochanym, bym już nigdy nie pękło!”
„Ach serduszko moje uspokój się proszę - wszystko będzie dobrze,
Trzeba być wytrwałym i otwartym na innych. Nie zamykaj się w sobie...”
„Ale jak się otworzyć, gdy ktoś Cię odrzuca?” - pyta rozpaczliwie.
„Cóż mogę powiedzieć serduszko moje? Czekać trzeba cierpliwie...”
|