Schodziłam po schodach, a raczej zbiegałam, gdy nagle poślizgnęłam się na śliskiej powierzchni. Moja głowa zrobiła się lekka, a ciało zanurzyło się w miłej, przyjemnej ciemności, która napływała z każdej strony, wydawała się nie mieć początku ani końca. Przed oczami widziałam różne plamy, postacie, ale wszystko rozpływało się, pozostawiając po sobie mgłę niczym sieć utkaną ze święcących diamentów. W mojej głowie odezwał się głos. Brzmiał tak inaczej, jakby nie pochodził z mojego świata, tylko z jakiegoś innego wymiaru. Słowa zagłębiały się jak nóż w ciało. ' Walcz o niego, jeśli go kochasz '. Ocknęłam się na zimnych stopniach, kręciło mi się w głowie. Czułam się, jakbym co najmniej przespała część swojego życia. Uznałam to wszystko za złudzenie, jednak te słowa nie dawały mi spokoju. Postanowiłam o niego zawalczyć za wszelką cenę. To jedyne szczęście, jedyny cel, jaki mi pozostał w życiu. / w.
|