Chciałbym usłyszeć twój śmiech, który niósł się po okolicy, kiedy wrzuciłem Cię do śniegowej zaspy. Ale już go nie usłyszę... Może jeszcze gdzieś się unosi, niesłyszalny dla ucha, ale wciąż tak samo piękny. Teraz zostają mi samotne spacery z nadzieją, że Ty jesteś tam szczęśliwsza.
|