mija kolejny dzień, miesiąc, rok. a ty nadal jesteś w tym samym miejscu. nic nie robisz. zwalasz na innych, mówisz, że to nie twoja wina. nieprawda, bo dla chcącego nic trudnego. ile już szans zmarnowałeś? ile z nich przeleciało przez palce jak piasek, a ty nawet nie zauważyłeś? rachunek sumienia, kalkulujesz, nic z tego. wyciągasz wnioski, ale i tak kończy się na tym samym. decydujesz się na kieliszek. bezszalestnie przechylasz naczynie, kolejny raz, i jeszcze raz. gorzka ciecz przepływa przez gardło, daje wymażony spokój. niewiarygodne? czy jest sens się łudzić? [prywatne.delirium]
|