Obudziłem się dziś ze snu, wyrwany dzwonkiem budzika - nieobliczalnego potwora, który zabija wszystkie najpiękniejsze obrazy, niszczy senną marę, nawet jeśli była sto razy lepsza od rzeczywistości. Nawet jeśli tam byłaś obok, a ja nie byłem w końcu sam. To wszystko zniknęło, została tylko samotna okolica rzeczywistości.
|