Życie powoli wysysa z niej chęć istnienia. Patrzy w okno i widzi tylko pustą przestrzeń, nicość w której błąkają się ludzie wierzący, że znaczą coś więcej. "Kiedyś też taka byłam, miałam marzenia, plany i.... i przede wszystkim czułam, a teraz? Co mi pozostało?" Ta myśl dręczyła ją już dłuższy czas. Po raz kolejny łzy napłynęły jej do oczu. Osunęła się plecami po ścianie. Zimne dreszcze przeszywały jej ciało odziane jedynie w bieliznę. oparła się o kaloryfer, wzięła w ręce kubek gorącej latte i spojrzała na fotografie rozrzucone po podłodze. "Kiedyś byłam taka szczęśliwa, z tobą wszystko wydawało się łatwiejsze, bardziej rzeczywiste. Cholera, czemu odszedłeś?" I już jej twarz zalały łzy, których nie była wstanie powstrzymać. Spływały jedna po drugiej, z twarzy na nagie ciało. Wciąż drżała, ale sama nie była już pewna czy aby na pewno z zimna...
|