|
Siedzieliśmy wtuleni w siebie na kanapie, zaśpiewałem jej tę piosenkę co za dawnych lat, dałem jej ten sam prezent, a ona tak jak dawniej
ucieszyła się i rozpłakała, rozpłakała ze szczęścia. - Ale teraz już będziesz, na zawsze? - powiedziałem do niej. - Tak, pomimo wszystko,
na przeciw wszystkiemu. - powiedziała, a ja poczułem ulgę, tak jak wcześniej, gdy mi to obiecywała. Jednak znów nachodzi mnie myśl, że
może znowu ode mnie odejść, że może znowu kogoś poznać lepszego ode mnie...
|