[1]Ktoś zapukał do drzwi , nikt nie rwał się do otwarcia, poprawiłam ręką włosy i pociągnęłam klamkę. Ujrzałam znajomą twarz, lecz nie mogłam przypomnieć sobie kim jest. 'Hej' -zaczął 'Witam, w czym pomóc' -zapytał ,patrząc się ma duży bukiet kwiatów ' za pewne dla siostry' pomyślałam ' nie pamiętasz mnie , prawda? ' zapytał ' przepraszam ale nie kojarzę ' rzekłam ' Bartek ? kojarzysz?' powiedział ' nie za bardzo, znamy się ? ' zapytałam ,już bardziej zaciekawiona ' i to bardzo dobrze ' rzekł uśmiechając się ' O kuźwa ! Bartek! ' krzyknęłam przytulając się do niego ' kupe lat co nie? ' zaśmiał się ' i to ile, chłopie jak się zmieniłeś? co tu robisz? gdzie się podziewałeś? co u Ciebie? wejdziesz? ' zaczęłam zasypywać go milion pytaniami ' nie , ja tylko przyszedłem dać Ci kwiaty i muszę już uciekać' powiedział ' Kwiaty , dla mnie? ' zapytałam ' tak dla Ciebie , słyszałem że jesteś samotna i jeszcze nikt nie dał Ci kwiatów' powiedział ' Wariat! , Dziękuję Ci ' rzekłam
|