Mimo wielokrotnych próśb, błagań i zapewnień, ty nadal robisz swoje. Chociaż przy każdym twoim wypowiadanym słowie tracę oddech a przy nim resztki rozumu, to potrzebuję tego. Potrzebuję tej błogiej ciszy i zatracenia się w bezdennej otchłani twojego brzmienia. Nie mogę dłużej udawać, nie chce. Niszczę tym ostatki siebie, gubię przy każdym kroku swoje prawdziwe ja.
|