Chyba w jakiś sposób zaczął dotykać mnie fakt iż już się mną nie interesuje. Nie pyta co u mnie i najzwyczajniej w świecie układa sobie świat beze mnie, bez mojego 'kocham', bez mojego uśmiechu do laptopa, żartów i złośliwości. Nie obchodzi go już czy piję kolejny dzień pod rząd i czy chodzę wcześnie spać. Tak znów wymagam czegoś, czego sama nie robię, jednak dość często widnieje w moich myślach. Bo pomimo tych wszystkich przykrości nadal jest mi bliski, nadal pozostaje przyjacielem. /improwizacyjna
|