zadzwonił. rozmawiali jakąś godzinę. tryskała szczęściem słysząc jego głos. jednak z dnia na dzień było coraz gorzej. zaczął ją olewać. zwalać na nią winę za wszelkie zło świata. płakała. jednak przełamała się. nie była kretynką ganiającą za jednym chłopakiem. zaczęła kręcić z innymi. chłopak się nią zainteresował. jednak odpowiedziała mu tylko słodkim 'kochanie, spóźniłeś się o te kilka łez.' i odeszła. nie dawała mu drugiej szansy. czemu ? skurwiele na to nie zasługują. była twarda. po miesiącu miała już kochającego ją chłopaka.
|