Patrząc na Ciebie z trudem tłumię w sobie emocje. Za każdym razem kiedy Cię widzę moje serce zaczyna bić szybciej, nie mogąc złapać tchu.. Mimo wszystko siedzę walcząc z sobą, abyś nie domyślił się, że coś się ze mną dzieję. Że coś do Ciebie jeszcze czuję. Nie dam Ci tej satysfakcji, nie pokażę Ci, że mnie zniszczyłeś i pokonałeś. W końcu odbiję się od dna, które w chwili obecnej mnie do siebie przyciąga i rolę się odwrócą. Kiedyś Ty będziesz siedział w koncie, z pustą butelką piwa i spalonym do połowy papierosem w ręce winiąc siebie za to, że tak mnie skrzywdziłeś i pozwoliłeś ot tak po prostu odejść. /fancyforever
|