Wpatrywałam się w ostatnie płomienie świeczki , wosk był rozlany po całej podłodze.. Nie przejmowałam się teraz tym. Zgasła. Nastała ciemność.Ciemność, którą od jakiegoś czasu lubiłam. Nikt nie widział mojego płaczu , nie słyszał cichego wołania . Ciągłe i nie kończące myśli mnie wykańczały . A ja - słaba dziewczyna , która już nie miła siły przed niczym się bronić. Aby nie krzyczeć , przygryzałam warkę, coraz mocniej. Po chwili poczułam smak krwi .. Krew. Tak to było coś co mi pomagało.
|