Siedzieliśmy na pomoście patrząc na jezioro. Trzciny szumiały, fale obijały się o brzeg, wysoko nad naszymi głowami kołował orzeł. Spojrzałam na niego i poczułam, że muszę mu to wreszcie powiedzieć.- Kocham cię - wyrzuciłam z siebie. - Co? - zapytał z szeroko otwartymi oczyma. - Jestem głupia, przepraszam - wyjąkałam i zaczęłam płakać. Wybiegłam z pomostu i wypadłam na leśną ścieżkę. Biegłam byle szybciej, byle dalej. - Poczekaj - usłyszałam jego głos za sobą. Dogonił mnie i chwycił za łokieć odwracając moją twarz ku niemu. - Przepraszam, wszystko zepsułam - jąkałam się. - Jestem ... Zamknął mi usta pocałunkiem. - Ja też cię kocham - szepnął - Od zawsze./sercowyprokurator
|