Zgubiłam mapę, rozbiłam samochód i przepuściłam całą forsę a teraz idę pustą ulicą i liczę na jakiś cud który mnie ocali. Niebo robi się granatowe a moje podarte spodenki wydają się już tylko głupim ciuchem, który nie jest w stanie ochronić mnie przed zimną nocą. Zmęczona siadam na krawężniku i zagryzając wargę zaczynam płakać, słyszę jak zatrzymuje się jakiś samochód, ale nic nie robie bo jestem na to za słaba… „mogę ci w czymś pomóc dziecinko?” - usłyszałam troskliwy męski głos i nie mogąc stwierdzić czy to prawda czy przywidzenia przetarłam dłońmi oczy i od razu wszystko nabrało kontur. Przede mną stał chłopak trochę starszy ode mnie, ale różnił się od których znałam wcześniej, wydawał się dojrzalszy… nie miałam specjalnego wyboru więc zaufałam mu i dobrze zrobiłam bo jak później czas pokazał on jedyny zrobił dla mnie tak wiele, był moim aniołem.
|