Siedziałam pod klasą z nosem w książce zagłębiając się w dalsze miłosne sceny. Rozmyślam jak to by cudownie było gdybym JA stała się główną bohaterką, a moim partnerem ON. Spędzalibyśmy popołudnia razem, przy ciepłej herbatce, rozmawiając o błahych sprawach. Potem szlibyśmy na długi spacer wokół stawu. Czekalibyśmy na zachód słońca by w jego blasku on nachylał się w moją stronę, by namiętnie i z uczuciem mnie pocałować. Później w Jego objęciach wracałabym do domu, a przed samymi drzwiami słyszałabym słodkie 'Dobranoc Skarbie' obdarowana nieliczoną liczbą całusów ... I wtedy zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec przerwy.
|