Któregoś dnia spotkamy się . Będę szła ulicą . Będę piękna, elegancko ubrana . Uśmiechniesz się na mój widok . Spojrzysz tak, jak już dawno nie patrzyłeś... Podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę: -Synku, przywitaj się z panem . Imię dam mu po Tobie . Spojrzysz zaskoczony . Uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne . Spuszczę wzrok, podniosę głowę i odwrócę się do męża .
|