To jest koniec... Wiem sama tego chciałam..chciałam skończyć to w końcu bo ile można żyć przeszłością i w kłamstwie ...Było miło nawet mogę powiedzieć że byłam wtedy szczęśliwa ale ileż można łączyć przeszłość z teraźniejszością przecież prędzej czy później nadchodzi taki czas, w którym należy się przebudzić i dochodzi się do wniosku, że uczucia z przeszłości zawładnęły całym dotychczasowym życiem, że przez ten cały czas żyłam marzeniami, ulotnymi chwilami i chciałam wierzyć w coś co tak naprawdę nie istniało..Jednak to już wszystko za długo trwa...Trzeba przeszłość oddzielić od teraźniejszości..Kończę to z myślą, że jest coś co nie pozwala mu się całkowicie odciąć ode mnie ale to i tak nie ma znaczenia .Po prostu to nie jest nasz czas..Teraz zaczynam wierzyć że dam sobie radę bez Ciebie.. .A to tak długo trwało bym po prostu w to uwierzyła.. Ale nie wracaj po mnie... Bo nie jestem jeszcze na tyle silna żeby nie wpaść w twoje ramiona..Straciłeś miłość, którą kochałam najbardziej
|