- Co się dzisiaj stało ? - Hm? - Twoja mama powiedziała mi, że wyszedłeś z domu strasznie zły. - A, to. Cóż, mam małe kłopoty. - Kłopoty? jakie kłopoty? - Bo widzisz, kochanie.. gdy byłaś taka zajęta nauką, ja wychodziłem z kumplami i w niektóre wieczory, dołowałem się, że nauka to tylko taka twoja wymówka no i ja.. - Tak? - No ja spróbowałem narkotyków.. - Co? - Nie, spokojnie, nie uzależniłem się, tylko.. jestem winien kasę pewnemu kolesiowi, bo on dał mi to świństwo i mówił, że ta dawka za darmo, ale oszukał mnie, teraz ściga mnie, żebym mu oddał kasę za towar. - ile jesteś mu winien? - 5 tysięcy. - 5 tysięcy? Za co ? - Za ten towar. Ja nie mam pojęcia co to było.. - Eh, do kiedy masz termin, żeby mu to spłacić ? - Do środy. - do środy? przecież to za dwa dni! Jak my przez dwa dni uzbieramy taką kasę? - Uzbieramy? Nie, nie ty się do tego nie mieszaj. Ja narobiłem szitu, więc teraz też ja muszę to posprzątać. // cz.7
|