zobaczyła Go na ulicy. nie był sam. obok niego, szła chuda brunetka, to ona. chwycił ją za rękę i przytulił z całych sił. pierwsza łza pociekła jej po policzku, kolejnych nawet nie próbowała zatrzymywać. stała na środku ulicy i patrzyła jak ktoś właśnie zabiera Jej wszystko o co walczyła. zabiera jej ukochanego, przecież to ona powinna być na jej miejscu, on powinien ją teraz przytulać. to nie tak miało być..
|