Minęło mnóstwo czasu, podczas którego miałam szansę by zacząć normalnie żyć. Wiem, że teraz większość patrzy na mnie z pogardą bo wybiłam się ponad to bagno, nie mając odpowiedniego gruntu pod nogami, by to zrobić. Nie to nie jest magia, czy iluzja. Moje podłoże, podstawy stanowiło to co miałam w sercu. Wiara że jeszcze kiedyś będzie dobrze, że wszystko się w końcu ułoży, że znów będę potrafiła żyć, bez codziennych łez nawilżających moje wargi. Zapowiadałam wszystkim wielki come back, bez Ciebie w moim życiu. I tak się stało, wróciłam, tym razem bez Twego imienia na ustach
|