`siegnęła po żyletke, ze łzami w oczach i z myślą "Kocham Cię dupku" wykonało pierwsze cięcie, niestety nie mogła się powstrzymać. drugie, trzecie.. aż w końcu poczuła dziwne ukojenie, jej życie stawało się coraz spokojniejsze. z myślą "To ostatni raz, nic mi nie będzie" pociągnęła najmocniej jak tylko dała rade. nagle poczuła się słabo, krew coraz mocniej zaczęła płynąc . niestety puls zanikał. spanikowana nie wiedziała co ma robić. zamkneła oczy i z usmiechem na twarzy westchnęła "rodzimy się by życ - żyjemy, by umierać. pa Kochanie"
|