Wzięłam w dłoń butelkę czerwonego wina i prezent dla przyjaciółki , po czym wyszłam z domu na party. Po drodzę przybiłam piątkę z kilkoma osobami, z którymi znam się prawie od dziecka.Uchyliłam drzwi i weszłam przyciskając się do jej pokoju.Zaczęłam składać jej życzenia, najbardziej życzyłam jej prawdziwej miłości , bo rzecz biorąc Bóg nie obdarował ją urodą. Po całej imprezie zostałam u niej na noc, wylaliśmy dużo łez, wyjeżdża za granice , opuszcza mnie,nasze miasto,naszą całą ekipę. Życzyłam jej powodzenia , bo wiem że tego właśnie pragnęła. Obiecała że będzie pisać , dzwonić ,lecz ja wiem że to już koniec. Już się nigdy nie zobaczymy.
|