siedziałam z kolegami i przyprowadziłam do nich przyjaciółkę. chłopaki zapytali czy palimy blanta. zgodziłam się, moja przyjaciółka też. Nati zaczeło odpierdalać. zaczeła proponować chłopakom żeby ją przelecieli i prawie pokazała im cycki. złapałam ją za bety i wyprowadziłam na ganek. " co ty odpierdalasz ? " zapytałam. zaczeła coś się ze mną wykłucać i naskakiwać na mnie. strzeliłam ją z liścia żeby się ogarneła. wpadła w szał. chciała mnie bić. chłopaki wyszli do nas zdziwieni co się dzieje. nie zwróciłam na nich uwagi, szybko złapałam ją tak że nie mogła się ruszyć. krzyknełam żeby się opanowała. wreszcie do niej dotarło, uspokoiła się, puściłam ją. pożegnałam się z chłopakami, wziełam ją i wyszłam. mówiła coś do mnie i przepraszała mnie przez całą droge jak ją odprowadzałam. nie odezwałam się nawet słowem. tylko przy drzwiach jej domu powiedziałam że porozmawiamy kiedy indziej. byłam wkurwiona, nie sądziłam że może mi odjebać coś takiego zwłaszcza po tym co mi opowiadała.
|