co się ze mną stało? to wszystko jest pojebane, tak jakby puzzle układanki się porozwalały, a ja? ja nawet nie mam ochoty tego układać.. Boże, dlaczego? co ja takiego zrobiłam, że wszystko co jest dla mnie cenne muszę stracić? czym sobie zasłużyłam? myślałam, że to co przeszłam przez ostatnie 15 miesięcy minęło, że teraz się wszystko zacznie układać.. jak widać - myliłam się. Błagałam, prosiłam Cię na kolanach, modliłam się noc w noc z nadzieją, że w końcu mnie wysłuchasz, gdy już się tak stało po miesiącach próśb nagle pstryk i wszystko znowu się rozwaliło, powiedz mi czemu? Chcę spokoju, chcę czuć się komuś potrzebna, nie tylko rodzinie. Chcę znaleźć w końcu szczęście, które ciągle przede mną ucieka. Boże, proszę, wysłuchaj mnie, kolejny raz błagam. Najpierw tata, potem On, teraz Wy.. Boże, proszę o cierpliwość i siłę.
|