Nienawidzę tej świadomości, że wszystko się zjebało, że nie jest tak jak było, że już tak nie będzie. Nie mogę przyzwyczaić się do tego, że te wszystkie dni są takie szare, puste, ogólnie bez jakiegokolwiek sensu. Brakuje mi tego co było, brakuje mi Jego, tego czekania z niecierpliwością na spotkanie. Zostały wspomnienia, które towarzyszą mi dzień w dzień, w każdy wieczór, cyklicznie. Nadzieja, że może będzie tak jak dawniej, umarła. Nie ma nic, pustka, dno. / pjooona
|