Była zima, padał śnieg. A ona nie mogła wytrzymać, musiała wyjść na spacer, przemyśleć pare spraw. Przemyślenia tak ją wciągneły że nie zwracała uwagi ile czasu i dokąd idzie. Podnosząc głowe zauważyła jego. Skakał do śniegu z kolegami ciesząc się jak małe dziecko z pierwszego śniegu. Od razu poczuła ciepło na sercu i uśmiech na twarzy, wiedziała, że to właśnie tego potrzebowała dzisiejszego dnia. Niekończącej się zabawy, uśmiechu ukochanego i ciepła jego ramion. /cukieereczekk
|