otworzyła drzwi, położyła walizki i rzuciła mu się w ramiona, powiedziała: ‘wróciłam skarbie'… z uśmiechem wykrzyczała te słowa… był w szoku, przecież przez tyle lat myślał, że ona na prawdę odeszła… każdej nocy leżał i płakał, zastanawiał się co zrobił źle, miał wyrzuty sumienia, a ona, tak po prostu, po takim czasie przychodzi i myśli, że będzie w porządku… rozmyślał co jej powie, gdy ją spotka i teraz już wie… odsunął ją od siebie, podął walizki, spojrzał na nią ostatni raz, wskazał ręką drzwi i spokojnym głosem powiedział: 'wyjdź'.
|