byłam pełna entuzjazmu . czułam jak przez moja ciało przewijają się ogromne ilości motyli do nadmiaru przepełnione szczęściem . to była spontaniczność , chwila zapomnienia . chwila , która zmieniła nastawienie do najcudowniejszego człowieka na świecie . zaczęło się od delikatnie wędrujących rąk na moim ciele do pełnej , porannej radości . nie żałowałam miło spędzonych chwil w jego ramionach . od tamtego momentu był dla mnie Bogiem z nutką diabelnego uroku o anielskim charakterze . byłam do cna przepełniona hormonami szczęścia , które mogły trwać wiecznie .
|