Najgorsze były jego zmienne nastroje, nienawidziła ich. Jednego dnia wszystko było świetnie, idealnie się dogadywali i spędzali razem czas, pomimo tego ze nigdy nie mieli być razem. Często zachowywali się nawet jak para lub posuwali się względem siebie trochę za daleko. Oboje nie chcieli niszczyć tego co jest miedzy nimi, bo tak było dobrze. Jednak innego dnia wszystko się psuło. Oczekiwała od niego tego żeby był taki jak zawsze lecz on nie miał na to ochoty. Byl wtedy taki zimny, bez humoru. Krzyczał na nią z byle powodu, o wszystko robił problemy. Jego nastroje były zmienne jak u kobiety w ciąży, co strasznie ja denerwowało. Ciężko było wyczuć o co konkretnie mu chodzi bo rzadko mówił o uczuciach. W ciągu paru minut z cudownego chłopaka potrafił zmienić się w zimnego skurwiela z wielkim ego i brakiem jakiegokolwiek poczucia humoru. Nie dala rady dość do tego czemu tak sie zachowywał bo zrezygnowala stwierdzajac ze tak bedzie lepiej, skoro i tak nigdy nie mieli być razem
|