Jak dziś pamiętam tamte wakacje ... spałam, bo zemdlałam od upału, obudziło mnie dziwne swędzenie na ustach, byłam przekonana, że to mucha, więc nie dziwne było to, że otworzyłam oczy w złym humorze. Ujrzałam Ciebie, uśmiechającego się z kłosem w serce, którym łaskotałeś mnie po ustach.
- Ogłupiałeś? - spytałam. - obudziłam się przez Ciebie.
- No wiesz ty co, ja tu o ciebie dbam by Ci zimno nie było, a ty mnie wyzywasz! - Zaczął się śmiać, a ja spojrzałam na to co miałam na sobie. Moje ciało opatulały trzy grube śpiwory.
- Pomijając fakt, że jest ok. 30 stopni dzięki za troskę. - i zaśmiałam się po raz pierwszy tamtego dnia.
|