wracali razem ze szkoły, on nagle zagrodził jej drogę i w milczeniu zaczął patrzec się w oczy dłuższą chwilę . nie wiedziała oco chodzi więc zapytała go wprost - chcesz mi cos powiedzieć? - tak . odparł .
po chwili do jej oczu zaczęły napływać łzy, wiedziała że w tej wiadomości nie będzie nic dobrego, wiedziała to, wyczytała to z jego oczu, nie były takie same , były inne niz zawsze. - musimy zakończyć nasza znajomość , powiedział. - ale dlaczego? nierozumiem? ... - nie musisz rozumieć . odszedł bez słowa , zostawiając samą w tym cholernym deszczu, cała zapłakana i przemokniętą.
|